Steven Universe Fanon Wiki
Advertisement

Opis[]

"To miejsce" (w domyśle "gdzie miałaś pójść z Jabłkonit") to 4 odcinek serii "Z życia Perydot".

To miejsce[]

Po obejrzeniu filmu wszystkie się rozpłakały.

- Wiem, oglądałam to już tyle razy, ale, ale ale, aaaa - Powiedziała Jabłkonit nie kończąc zdania. Jej źrenice powoli znikały, a po tym Jabłkonit sama zniknęła.

- CO SIĘ Z NIĄ STAŁO?! G-GDZIE ONA?!- powiedziała roztrzęsiona Perydot - Jak to się stało?!

- Oj, to co z każdym moim wytworem. Najpierw rodzi się jako myśl, później zwykle rozwijam postać, jeszcze później ją przywołuję, ale znika jej forma fizyczna po 1 dniu. Później kilka tygodni odczekuję, i znów jest wystarczająco silna, by posiadać ciało, ale nie zawsze od razu gdy postać gotowa ją przywołuję, zwykle wybieram inną. A po przyzwaniu powinnam 2 dni odczekać zanim przyzwę kolejną, bo mogę zostać zakażona przez nadwyrężenie formy fizycznej, lub po prostu ją stracić. Ale, jak raz zrobię niewłaściwie, co się może stać... Tylko nie wiem kogo...

- Kogokolwiek! Kogokolwiek!

- Dobrze... Hmmm... Eeee... Mmmm... Rondlonit? Jedna z moich pierwszych postaci...

- Niech będzie... Choć nie, lepiej zaczekajmy... Hmm... Jest takie miejsce, gdzie miałam pójść z Jabłkonit, ale przez pomyłkę poszłam w inne miejsce. Zlali mnie tam...

- Sądzisz, że mamy tam pójść?

- W miejsce gdzie mnie pobili?! Nigdy!

- Nie, nie, w to miejsce, gdzie miałaś pójść z Jabłkonit. Mówi, że to jest ta hala treningowa, sala 3.

-Aaaa... Tak, dobrze

Więc poszły do DTiOZK, a potem do sali 3. Wyglądała zupełnie inaczej niż 1 i 2. Pełna była mat i automatów. Było też tam kilkanaście mieczy, siekier, maczug i innych broni. Podeszły wtedy do zielonego automatu z obrazkiem miecza, kryształu i ręki zaciśniętej w pięść.

- Załóż ten kask. To ochraniacz, bo mimo, że walka jest wirtualna, to jednak obrażenia są prawdziwe, jednak są tak zmniejszone, że można je poczuć, ale nie powodują utraty formy fizycznej, chyba że w okolice klejnotu. Po to są te ochraniacze. Ja zakładam zbroję na plecy.

I wirtualna walka się zaczęła. Najpierw to było na polu niczego, acz później lokacja się załadowała. Była to kopia pól truskawkowych, gdzie podobno była wojna jakiś czas temu. Koło graczy leżały miecze, do użycia przy walce. Wtedy Szmaragd powiedziała

- Nie jesteś trochę zmęczona? Masz ledwie 2 dni. Ja mam jakiś 1000, więc mam większe doświadczenie...

-Nie, jest dobrze. Tylko nie gadaj, bo wirtualnie użyję... Helikopterka!

---Koniec---

Advertisement