- O tak, to jest właśnie potęga. Teraz czas na zabawę.
Z tymi słowami zaczęła sprawdzać swoje możliwości. Hmmm.... tron, pomyślała i z roślin ukształtował się wielki fotel z wygodnym oparciem. Tęczowy Szafir usiadła na nim, dwie swoje ręce położyła na oparciach, a drugą parę rąk założyła za głowę.
- Witam wszystkich przed wami najlepsza fuzja jaka kiedykolwiek powstała. Znajdujemy się właśnie przy Przedszkolu, macie teraz jedną z licznych okazji by pokazać mi uwielbienie. Sprawdźmy, co my tu mamy. Moja włócznia i ... - wyciągnęła broń Leu - mój parasol. Co razem tworzą?
Z tymi słowami podrzuciła obie bronie do góry, by te się złączyły. Włócznia zmieniła się całkowicie i teraz stanowiła uchwyt, parasolka natomiast zesztywniała na wpół - otwarta, było to teraz wiertło.
- A zatem świder - zastanawiała się fuzja - W sumie, czemu nie? Ha ha ha.
Chwyciła swoją broń, i użyła jej w pierwszym miejscu, jakie zobaczyła.
Kryształowe Klejnoty zastanawiały się nad przyczyną nagłego trzęsienia ziemi.
- Co jest?
- Perło, czy to jakiś klejnot z Homeworld? - zapytał Steven
- Nie, przecież zauważylibyśmy jego statek.
- Yyyyy, a znalezienie statku w czymś by pomogło?
- Steven! Coś ty narobił?!
- No bo w lesie są takie agresywne rośliny, myślę, że czegoś pilnują.
- Co?! Natychmiast mnie tam zaprowadź.
- Ten świder jest wspaniały. Co jeszcze potrafię? - uniosła rękę do góry, nagle jej tron zaczął lewitować - Genialnie! Przydałaby się jakaś efektowna błyskawica w tle.O i jest błyskawica! Ha ha ha, uwaga nastąpi krótka przerwa na podbój tej planety! ha ha ha ha.
-Perła, nie idź tam!
- Nie rozumiem o co ci chodzi Steven, te rośliny nie są groźne.
- On ma rację, pomoże mi ktoś? - powiedziała Ametyst, próbując wyplątać się z uścisku zabójczych roślin
- Czemu nie atakują tylko ciebie?
- Być może... - zastanawiała się Perła - Ten, kto umieścił tu te rośliny kogoś się spodziewał... być może kazał roślinom nie atakować tej osoby... ale to by oznaczało, że mamy do czynienia...
- ...z jakąś Perłą - dokończyła Granat
Ziemia zatrzęsła się znowu. Ich oczom ukazał się koszmar, groźna fuzja zmierzała w ich stronę.
- Dziewczyny, ona jest większa od Aleksandryt.
- Ale na pewno nie silniejsza.
Po czym złączyły się, rozpoczęła się walka...